Zachcianki w ciąży a płeć dziecka. Wśród ludowych przekonań panuje opinia, że nadmierna chęć kobiety na słodkie wskazuje na dziewczynkę, a na kwaśne – na chłopca. Nie ma to jednak absolutnie żadnego przełożenia na praktykę. Siłą rzeczy, jeśli jest 50% szans na trafienie właściwej płci, to sprawdzalność tej metody Właściwie każdy rodzic wcześniej czy później zmierzy się z dziwnymi żywieniowymi zachciankami swojego dziecka lub z jego stanowczą odmową przyjmowania jakiegokolwiek proponowanego mu jedzenia! Jednak niewielu z nich spotkało się z terminem neofobii żywieniowej. Pod tym pojęciem kryje się zaburzenie odżywiania objawiające się nie tyle odmową jedzenia w ogóle, ile otwartą niechęcią, a nawet lękiem przed nowymi, nieznanymi dotąd pokarmami! Czym jest neofobia żywieniowa? Jest to zaburzenie odżywiania polegające na odmawianiu przyjmowania nowych pokarmów, cechujące się tzw. sensoryczną awersją pokarmową. Dziecko cierpiące na neofobię żywieniową ma silny wstręt do produktów spożywczych, których nie zna. Niechęć ta ma związek nie tylko z barwą, zapachem lub konsystencją jedzenia (w ekstremalnych przypadkach również z odgłosami związanymi z jedzeniem niektórych produktów!), ale także z wyglądem opakowania, w którym znajduje się jedzenie. Zdarzają się sytuacje, gdy dziecko nagle odmawia lubianych do tej pory produktów, gdyż zostały podane w inny, nieznany mu sposób lub na przykład zmieniło się opakowanie ulubionego jogurtu. Zazwyczaj neofobia żywieniowa rozwija się między pierwszym a piątym rokiem życia, w dużej mierze zbiega się to z momentem, w którym rodzice zaczynają wprowadzać do diety dziecka nowe smaki. Paradoksalnie malucha z neofobią żywieniową nie można nazwać niejadkiem, dziecko je chętnie, a spożywane przez niego posiłki realizują zapotrzebowanie energetyczne organizmu. Jednak jakość tych posiłków, a także różnorodność spożywanych produktów jest mocno ograniczona. Lista akceptowanych przez malucha z neofobią produktów zwykle nie przekracza 20, w większości przypadków nie obejmuje owoców, warzyw i mięsa. Niechęć i lęk przed nowym jedzeniem nie ogranicza się jedynie do odmawiania przyjmowania pokarmów, ale przybiera czasem bardziej agresywne zachowania. Dziecko wypluwa podawane mu jedzenie, krzyczy, denerwuje się lub wpada w histerię, maluch często nie jest w stanie patrzeć na jedzenie, a nawet przebywać w tym samym pomieszczeniu, w którym jest ono przygotowane lub podawane. Przyczyny neofobii żywieniowej Mechanizmy prowadzące do rozwoju neofobii żywieniowej u dziecka nie zostały jeszcze do końca poznane. Specjaliści wskazują jednak na genetyczne podłoże tej choroby, zaburzenie to występuje bowiem rodzinnie. Dodatkowo jednym z czynników ryzyka jest płeć, neofobia zdecydowanie częściej rozwija się u chłopców. Oprócz genetyki ogromne znaczenie przypisuje się czynnikom środowiskowym, przede wszystkim diecie rodziców, a także atmosferze panującej podczas jedzenia posiłków lub presji ze strony rodziców, którą odczuwa dziecko zmuszane do jedzenia. Taki maluch bardzo szybko zaczyna utożsamiać jedzenie z negatywnymi emocjami! Zresztą dzieci emocjonalnie niestabilne, wycofane i nieśmiałe są bardziej podatne na rozwój neofobii. Wielu ekspertów podkreśla ogromną rolę momentu rozpoczęcia rozszerzania diety niemowlaka jako prawdopodobnie najważniejszego czynnika zwiększającego ryzyko rozwoju tego specyficznego zaburzenia odżywiania. Zbyt późne rozpoczęcie wprowadzania nowych produktów do diety dziecka może przyczynić się do neofobii, dodatkowo negatywny wpływ na preferencje żywieniowe dziecka może mieć monotonna dieta matki w okresie laktacji. Diagnoza: neofobia żywieniowa Postawienie właściwej diagnozy wcale nie jest takie proste! Większość dzieci przechodzi w swoim życiu przez etap marudzenia i grymaszenia, doświadczeni rodzice często przestrzegają nowicjuszy przed „buntem”, który następuje u dziecka około 2. roku życia. Jednak etap ten jest przejściowy, zwykle około 6. roku życia dziecko wyrasta z większości „dziwactw” żywieniowych. W przypadku neofobii żywieniowej sytuacja wygląda nieco inaczej, nie zawsze ustępuje ona samoistnie, często się pogłębia, w wyniku czego pojawiają się zachowania rzutujące na normalne funkcjonowanie dziecka w społeczeństwie, które to zachowania mogą pozostać z nim również w dorosłym życiu. Dziecko uczy się unikać sytuacji, które są dla niego stresowe, czyli wspólnych posiłków lub jedzenia w miejscach publicznych. Dodatkowo dochodzą konsekwencje zdrowotne, monotonna dieta prowadzi do niedoborów wielu składników odżywczych, co ma negatywny wpływ na stan organizmu. Czy można wyleczyć neofobię żywieniową? Jest to proces trudny zarówno dla dziecka, jak i dla rodziców. Wymaga przede wszystkim cierpliwości. Zasadniczo walka z neofobią żywieniową polega na stopniowym przekonywaniu malucha do jedzenia nowych pokarmów. Próby wprowadzenia kolejnych produktów z reguły są trudne, początkowo zaleca się jedynie zapoznawać „z daleka” z danym owocem, warzywem lub daniem, dopiero później podjąć właściwe próby jego smakowania. Zazwyczaj dziecko potrzebuje przynajmniej 10 podejść do nowego produktu, by móc go wreszcie zaakceptować. Dobre efekty daje przedstawianie maluchowi jedzenia w formie zabawy, łatwiej mu się z nim oswoić, gdy może go dotykać lub się nim bawić. Pod żadnym pozorem nie można zmuszać dziecka do jedzenia lub podnosić głosu! Jednak same próby wprowadzania nowych produktów spożywczych to za mało, należy również zadbać o dobrą atmosferę towarzyszącą posiłkom, aby dziecko mogło kojarzyć jedzenie z czymś pozytywnym. W leczeniu neofobii żywieniowej można również sięgnąć po dodatkową pomoc w postaci spotkań z terapeutą. Neofobia żywieniowa u dziecka jest zaburzeniem odżywiania, które może mieć poważne konsekwencje zarówno zdrowotne, jak i społeczne. Szacuje się, że z tym problemem boryka się co dziesiąte dziecko, jednak rzeczywista liczba może być zdecydowanie wyższa, gdyż wiele przypadków nigdy nie zostało zdiagnozowanych, dlatego też nie można ignorować dziwnych nawyków żywieniowych malucha, a gdy te wyjdą poza ramy zwykłego dziecięcego grymaszenia, należy podjąć odpowiednie działania.
Poranne mdłości, które trwają również w ciągu dnia są popularnym objawem ciąży. Nie każda przyszła mama go jednak doświadcza, szacuje się, że pojawiają się u 80% przyszłych mam, a u 50% z nich prowadzą do wymiotów. Często mdłościom towarzyszy wstręt do jedzenia, większa wrażliwość smaku i węchu.
#1 wITAM, dziewczyny Postanowilam zaczac nowy watek bo nie znalazlam odpowiedzi na nurtujace mnie teraz pytanie. Jestem w 6 tygodniu ciazy i bardzo staralismy sie z mezem o coreczke. Synusia juz mam i nie maialam w tamtej ciazy zadnych problemow typu mdlosci, slaboscie, etc. Nie wiem natomiats jak wyglada ciaza dzieczeca, i czy ktoras z was miala tez tak ze nic (powiedzmy ze nic) nie dolegalo. Na razie nie reaguje na zadne zapachy i nie mam slabosci do zadnego typu jedzenia lub produktow, i przez to ciagle mysle czy nie bedzie to jednak Chlopczyk Podzielcie sie doswiadzeniem, bedzie milo poczytac kto i jak przechodzi ciaze@meska@ lub @zenska@ Pozdrawiam reklama #2 Irisza- z moja 1-sza corka wymiotowalam cale 8 msc i nic nie pomagalo,nawet jak poczulam ze ktos wypil kieliszek wina to lecialam do kibelka, ale nie mialam zachcianek. teraz tez bede miala corke i od poczatku ciazy moze 5 razy zwymiotowalam, jestem wuyczulona na zapachy ale poprostu je mocno czuje. wszystkie ludowe sposoby sa na chlopca a bedzie dziewczynka. jedynie dzien cyklu w ktorym doszlo do zaplodnienia sie zgadza wiec tylko w to wierze #3 U mnie bylo tak ze z synem jak bylam w ciazy to wymiotowalam pierwsze 4 mies. :/ nawet problemem bylo umycie zebow :/ strasznie mnie draznil zapach pizzy :/ Teraz jak bylam z corka w ciazy nie wymiotowalam i mialam ogromna ochote na slodkie #4 Ja z dziewczynką w ciąży czułam się wymiotowałam ani razu. Koleżanka z dziewczynką i z chłopcem rzygała jak kot, zapachy jej strasznie przeszkadzały i ogólnie źle znosiła każdą ciążę. Także nie ma reguły:-) #5 Dziekuje dziewczyny pocieszylyscie mnie bardzo. Nati-k, ja tez wiem kiedy to sie stalo i dlatego pocichu wiem ze ma buc corcia, no ale czas pokaze. Na razie sie czuje dobrze i widze roznice miedzy pierwsza a druga ciaza w rzeczach na ktore mam lub nie mam ochoty, ale nie sa to tak oczywiste wskazowki zebym sie czula spokojnie. Z synem chialam kwiasnego, kapusta sledzie..jak rowniez pomidory i pomarancze a teraz nie chcie mi sie w ogole. zreszta nawet wcale mi sie jesc przez zaly dzien nie chce...dziwne Moze dla tego tez nie wymiotuje bo nic nie jem, hahah #6 Ja z Zuzią wsuwałam kwaśne, a zwłaszcza kiwi...też wiem, kiedy doszło do zapłodnienia-dokładnie w owu (z moich wyliczeń, cykle i powinien byś chłopak, a wyszła córa:-)Naprawdę, nie ma co się sugerować objawami...jest 50 na 50;-) #7 my też planowaliśmy córę, przed owu kilka dni było ... a lekarz mówi że chłopak będzie, co będzie to się okaże jak się urodzi ja wymiotowałam jeszcze w 5 miesiącu, a i nadal mi się zdarza sporadycznie a jestem w 7, jem wszystko czasem mnie najdzie na kapuśniak o 4 nad ranem to idę gotować albo czasem wsunę kilogramy słodkiego. na to chyba nie ma reguły jaka płeć, ale na pewno dziecko będzie Doris:-) Moderatorka Mama super Czwórki :-) #8 Cześć Dziewczyny! Jestem w 18 tyg ciąży i noszę pod sercem dziewczynkę :-)!!!! na początku jadłam tylko słodycze w ogromnych ilościach, teraz natomiast mam smaki mieszane. Raz słodkie raz kwaśne. W ciązy wymiotowałam umiarkowanie, bardzo drażnił mnie zapach mięsa i wędlin (przez pierwsze 12 tygodni), jadłam tylko sery i pomidory. Ogólnie od początku czułam, że to będzie dziewczynka! #9 Witam Was Noworocznie :-) Jestem w 19 tygodniu chciałabym tym razem urodzić córeczkę!! Moje dwie ciąże totalnie się różnią od siebie...Z synkiem w pierwszej ciąży strasznie długo wymiotowałam...ale z kolei nie było takiego jedzenia którego nie mogłam jeść...jadłam naprawdę wszystko!!Teraz od samego początku mam straszne obrzydzenie do mięsa...kurczaka głównie i kiełbas...nie mogę nawet powąchać bo mnie uwielbiam słodycze i owoce!!Od poczatku ciaży jem bardzo duże ilości owoców zwłaszcza kiwi, pomarańcze,gruszki,mandarynki...Na pierwszym usg lekarz powiedział ,że chyba będzie dziewczynka ale czekam do kolejnego usg aby to potwierdził na 100% będzie to usg połówkowe-trzymajcie kciuki 14 stycznia :-) reklama #10 Dziekuje dziewczyny pocieszylyscie mnie bardzo. Nati-k, ja tez wiem kiedy to sie stalo i dlatego pocichu wiem ze ma buc corcia, no ale czas pokaze. zaciekawilo mnie to co napisalas! - a jak to niby mozna sprawdzic plec jak sie wie kiedy mniej wiecej zaszlasz w ciaze?- pytam bo ja wiem dokladnie( z toleranca 1-2 dni) kiedy zaczelo sie we mnie rozwijac malenstwo Kobiety w ciąży powinny zachować odpowiednią higienę i unikać przetworzonego mięsa i ryb, niepasteryzowanego mleka i produktów mlecznych oraz surowej żywności (zwłaszcza mięsa i warzyw). Pamiętać należy również o tym, że kobiety w ciąży powinny udać się do lekarza, gdy tylko zauważą objawy aby jak najszybciej rozpocząć
Forum: Oczekując na dziecko Dziewczyny, właśnie wyczytałam, że kiedy kobiecie w czasie ciąży wyskakują pryszcze, wypryski, krosty, syfki itp. i kiedy skóra robi się okropna, to może oznaczać, że podniósł się poziom hormonów męskich, za czym idzie – chłopak. U mnie się to zgadza. Rzeczywiście, jeszcze zanim dowiedziałam się, że jestem w ciąży, to już wyglądałam okropnie i tak jest nadal. Myślałam, że z czasem hormony się jakoś unormują, ale chyba już nie mam na co liczyć aż do końca ciąży. A jak jest u Was?
Newsy. 25.08.2021 09:00. Autor: Zuza Maciejewska. Michalina Sosna. Michalina Sosna jest w ciąży. Tak przynajmniej twierdzi jeden z tygodników, który podał przewidywany termin porodu, a także zdradził płeć dziecka. Michalina Sosna wiele lat temu zdecydowała, że chce być aktorką. Dowodem może być fakt, że ma w tym kierunku Najtrudniejszym etapem rodzicielstwa jest dla mnie bez wątpienia… ciąża, a jedną z głównych przyczyn takiego stanu rzeczy są mdłości i wymioty, czyli parszywe dolegliwości, których doświadcza odpowiednio około 70-80% (w zależności od badania) i 50% ciężarnych. Przy czym wbrew obiegowej opinii to nie są tylko „poranne mdłości” – takie wiecie, że budzi się ciężarna i coś tam jej w przełyku okoniem staje na chwilę, a potem cześć pieśni do następnego ranka. Nie moi drodzy. Takie poranne mdłości dotyczą w badaniach jedynie od 2 do 14% zemdlonych ciężarnych, pozostałe doświadczają mdłości pojawiających się o różnych porach dnia. Kiedy zaczynają się mdłości i wymioty w ciąży? Z badań wynika, że początek tychże przypada średnio na 39-40 dzień licząc od pierwszego dnia poprzedniego okresu. Pamiętajcie przy tym, że średnia to jedno, a to jak będzie u was to drugie, bo 13% ciężarnych odczuwa mdłości jeszcze zanim upłynie 28 dzień od ostatniej miesiączki, a część zaś zacznie je odczuwać po 40 dniu, ale jakby nie było 90% z tych który wymioty/mdłości są pisane zacznie je odczuwać zanim upłynie 56 dni od ostatniego okresu. Szczyt dolegliwości przypada natomiast zwykle między 8 a 12 tygodniem. Szlag mnie zatem trafia za każdym razem gdy słyszę kogoś utyskującego na leniwe ciężarne co to idą na zwolnienie w pierwszych tygodniach ciąży. A niech sobie sam jeden z drugim przetrwa chociaż 3 dni z radosnymi epizodami mdłości i zachowa przy tym siły i otwarty umysł. W jednej z publikacji podkreślano zresztą, że bardzo niefortunne jest używanie określenia mdłości poranne, bo potem zdarza się, że pracodawcy oczekują od ciężarnej, że będzie np. wstawała godzinę wcześniej (albo przychodziła do pracy godzinę później) by mdłości jej przeszły zanim rozpocznie pracę, bo skoro poranne to znaczy, że pojawią się rano i zaraz przejdą, a potem spokój. Autorzy tej publikacji postulują zatem by zaprzestać stosowania wprowadzającego w błąd określenia poranne mdłości, a zastąpić je np. ciążowymi mdłościami. Szczęśliwie po 12 tygodniu ci jakże wspaniali towarzysze wielu ciężarnych zwykle zaczynają dawać im spokój, niemniej u około 20-30% kobiet mdłości i/lub wymioty będą utrzymywały się nawet po 20 tygodniu ciąży (to o mnie – w obu ciążach do samiuśkiego porodu!). Ba! U 1% przyszłych mam rozwinie się przypadłość zwana niepowściągliwymi wymiotami ciężarnych, która polega z grubsza na tym, że układ pokarmowy ochoczo oddaje tobie co kryje w sobie i robi to tak frywolnie, że doprowadza organizm ciężarnej nieszczęśnicy do odwodnienia i szpitala. Zastanawiacie się po cóż matuli te przyjemności wtedy kiedy przecież powinna odżywiać się zdrowo i zatrzymywać zdrowe żarełko w żołądku coby dostarczyć cennych składników małemu ludziowi? Nie wy jedni – wszyscy chcieliby poznać odpowiedź na to zasadne przecież pytanie, niemniej mimo że domysłów jest sporo to pewników wciąż brak. Jedna z hipotez głosi przykładowo, że choć wydaje się to nieco przewrotne, mdłości i wymioty towarzyszą matuli po to by chronić jej nienarodzone dziecko – czytaj by matula nie zeżarła niczego co może mu zaszkodzić w momencie kiedy jest najbardziej bezbronny i podatny na działanie szkodliwych czynników zewnętrznych, które mogą zaburzyć proces kształtowania się zarodka. Z dobrych wiadomości – są badania sugerujące, że kobiety, które w ciąży doświadczały mdłości/wymiotów są obarczone mniejszym ryzykiem wystąpienia raka piersi. Również popularny w opinii społecznej pogląd, że „zemdlona/porzygana ciąża to silna ciąża” nie jest pozbawiony podstaw – u kobiet u których mdłości/wymioty nie pojawiły się do 8 tygodnia ciąży, ryzyko poronienia w pierwszym trymestrze subtelnie wzrasta. Niemniej spokojnie, bo pamiętajcie, że w skali populacji 20-30% kobiet nie odczuwa żadnych tego typu dolegliwości, a mimo to znakomita większość z nich rodzi w terminie zdrowe i piękne bobasy – ot choćby w badaniu w którym analizowano ciąże 24 322 kobiet, 25% z nich nie poczuło mdłości nawet na chwilunię, a urodziły zdrowe i silne dzieciaki. Trzeba też wziąć pod uwagę to, że na wystąpienie tego typu dolegliwości wpływ mają również czynniki rodzinno-genetyczne, bowiem prawdopodobieństwo, że u danej kobiety wystąpią mdłości lub wymioty rośnie jeśli jej mama lub siostry same doświadczały ich w ciąży. Również u kobiet, które przed ciążą cierpiały z powodu choroby lokomocyjnej częściej pojawiają się mdłości i bywają mocniej nasilone. Są też przesłanki sugerujące, że jeśli u danej kobiety w poprzedniej w poprzedniej ciąży wystąpiły mdłości/wymioty to szansa na to, że wystąpią ponownie i takim samym nasileniem wynosi 50-66% Również wiek ciężarnej może mieć znaczenie – część badań sugeruje bowiem, że ciężarne przed 26 rokiem życia doświadczają bardziej nasilonych dolegliwości, a ciężarne w wieku słusznym i dojrzałym doświadczają ich rzadziej, niemniej część badań nie wykazała związku pomiędzy wiekiem a wystąpieniem i nasileniem objawów, więc póki co trudno orzec. Część badań sugeruje także, że w przypadku mocno nasilonych mdłości/wymiotów nieco częściej okazuje się, że lokatorem maminego brzucha jest dziewczynka. U mnie się zgadza przy Pierworodnej było gorzej niż przy Drugorodnym (nie żeby przy nim było różowo, ale mimo wszystko za pierwszym razem było gorzej). Również w przypadku ciąży mnogich częściej obserwuje się nasilenie objawów. A jak sobie poradzić z wymiotami i mdłościami? Cóż, lubię was, więc jako wyjątkowo zaprawiona w bojach zdradzę wam, że mam jeden sprawdzony sposób, a mianowicie poród. W obu wypadkach ostatni raz wymiotowałam jeszcze parę godzin przed porodem, a po porodzie jak ręką odjął – nigdy nic! 😉 Natomiast jeśli chodzi o badania to wynika z nich, że lepiej chyba unikać kofeiny, bo wydaje się, że jej zwiększone spożycie skutkuje nasileniem objawów (stąd pewnie odrzut od kawy u tylu kobiet). Poza tym mamy niestety kwestię osobniczą i to co pomaga u jednej osoby, nie zawsze pomoże drugiej, niemniej do dominujących polepszaczy samopoczucia należą odpoczynek i leżenie w trakcie epizodów mdłości, zagryzanie krakersami, waflami ryżowymi i takimi tam, częstsze przyjmowanie drobnych posiłków oraz unikanie ekspozycji na zapachy – to jest zresztą bardzo ciekawe, bo kiedyś zbadano 9 kobiet, które urodziły się z brakiem zdolności do odczuwania zapachów i okazało się, że w ciąży tylko jednej z nich zdarzyło się doświadczyć mdłości, co jest totalnym odwróceniem trendów obserwowanych w populacji. A skoro już jesteśmy przy zapachach to – uwaga – dokopałam się do informacji, które mnie zaskoczyły, bo okazało się, że część kobiet odrzuca w ciąży od zapachu… ojca ich dziecka i to czasem do tego stopnia, że nie potrafią spać z nim w jednym pokoju albo otwierają okna na oścież gdy ten ośmieli się paradować po własnym mieszkaniu. I nie, nie ma to nic wspólnego z tym, że chłopina nie miała się jak umyć, bo wymiotująca ciężarna okupowała łazienkę i nie było jak pachów umyć. Nie, tu chodzi o odrzut od normalnego zapachu ciała dotychczasowego oblubieńca. Wbrew pozorom sytuacja ta może mieć w miarę rozsądne wyjaśnienie, niemniej to już historia na osobny wpis. Póki co mam nadzieję, że udało mi się wam pokazać, że nawet takie mało apetyczne tematy mogą być odrobinę em… intrygujące, ale przede wszystkim niezwykle ważne, bo zarówno skala zjawiska, jak i to to jak bardzo epizody mdłości i wymiotów mogą wykończyć biedną brzuchatkę są bardzo niedoceniane. Tymczasem wiele kobiet, zwłaszcza tych, które doświadczają tych bardziej nasilonych mdłości i/lub wymiotów, deklaruje, że przez to dość drastycznie obniża im się jakość żywota i relacji z partnerem, że mocno wpływa to na przebieg ich dnia i rytm życia, że stają się przez to mniej uważnymi i efektywnymi rodzicami dla swoich starszych latorośli, że martwią się czy dolegliwości nie wpłyną negatywnie na dziecko i jego zdrowie i przede wszystkim, że doświadczenie to wpływa na ich dalsze plany, choć zasadniej byłoby powiedzieć brak planów rodzicielskich. Przestańmy więc utyskiwać na te biedne ciężarne, że leniwe i niedobre, bo nikt kto nie czuł tych mdłości i nie wymiotował na widok pasty do zębów, nie wie jak to jest. A jak było u was? Miałyście? Były jakieś różnice między kolejnymi ciążami? Ktoś otwierał okna przy oblubieńcu mimo 30 stopniowego mrozu? Co wam pomagało? Piękne zdjęcie przewodnie dzięki Ani – autorce świetnego bloga dla rodziców – Źródła: Chan i wsp., Maternal Influences on Nausea and Vomiting in Early Pregnancy. Chan i wsp., Severity and duration of nausea and vomiting symptoms in pregnancy and spontaneous abortion Einarson i wsp., Prevalence of nausea and vomiting of pregnancy in the USA: a meta analysis. Gadsby i Barnie-Adshead. Nausea and vomiting of pregnancy. A co do mięsa, to zdaniem autorki książki „Mama na roślinach” nie jest ono „cudowną multiwitaminą, która uchroni nas przed niedoborami”. Bo również kobiety w ciąży, które jedzą mięso, powinny wiedzieć, jak zdrowo się odżywiać.
AUTORWIADOMOŚĆ Ekspertka Postów: 148 117 Wysłany: 28 stycznia 2014, 13:54 a tak apropo - spoko, dowiedzialam sie, ze dziewczynka ale wiecie co - nie czuje sie, ze zbrzydlam ! wrecz przeciwnie ! Kalendarz ciąży BellyBestFriend FeliceGatto lubi tę wiadomość FeliceGatto Autorytet Postów: 1209 2201 Wysłany: 28 stycznia 2014, 14:21 A ja (mam nadzieję), dowiem się w czwartek. Pierwsza myśl po teście ciążowym - oooo, dziewczynka (choć chciałam drugiego chłopca). Teraz bardzo chciałabym jednak córeczkę a pierworodny siostrzyczke. P, jak większość facetów przy pierwszym dziecku czeka na syna. Moja mama obstawia wnuczke (ma już 3 wnuków), a mama P, tak, jak on, obstawia chłopaka (sama ma dwie wnuczki), wiec obozy są podzielone monalisa Autorytet Postów: 966 1394 Wysłany: 28 stycznia 2014, 23:52 FeliceGato ja tez w czwartek się dowiem co noszę pod sercem, mam połówkowe. Mam nadzieje bo jak na razie to na 70% córcia, a czuje ze synuś zobaczymy co będzie oby tylko zdrowe byl8 maleństwo. FeliceGatto lubi tę wiadomość FeliceGatto Autorytet Postów: 1209 2201 Wysłany: 30 stycznia 2014, 18:59 Dziewczynka!!!!!! Nusiaa, monalisa, mika1987, kark lubią tę wiadomość Nusiaa Autorytet Postów: 331 157 Wysłany: 30 stycznia 2014, 19:28 Nie wiem czy to jest przypadek ale większość dziewczyn co zaszły pod koniec 2013 roku będzie mieć dziewczynkę ;p mama_z_groszkiem, monalisa lubią tę wiadomość FeliceGatto Autorytet Postów: 1209 2201 Wysłany: 31 stycznia 2014, 10:11 monalisa wrote: FeliceGato ja tez w czwartek się dowiem co noszę pod sercem, mam połówkowe. Mam nadzieje bo jak na razie to na 70% córcia, a czuje ze synuś zobaczymy co będzie oby tylko zdrowe byl8 maleństwo. Halo, i jak, i jak? monalisa lubi tę wiadomość monalisa Autorytet Postów: 966 1394 Wysłany: 31 stycznia 2014, 13:32 Wiec tak nasze dziecię zdrowiutkie wazy 400 gram lecz niestety nie udało nam się dostrzec płci. Dzieciątko niekomfortowo ułożone nie chciało współpracować z lekarzem , twarzoszczeka nie widoczna ze względu ma ułożenie ale najważniejsze ze zdrowiutkie. Tak wiec będziemy żyć nadal w niepewności liczę na synusia FeliceGatto lubi tę wiadomość Lanusia93 Autorytet Postów: 2206 2747 Wysłany: 12 lutego 2014, 10:18 Będę miała synka. A co do przesądów. Apetyt na kwaśne- po raz pierwszy w życiu miałam ochotę na żelki kwaśne Zjadłam w ciąży 4 paczki. Ale słodkie też jadam, a przed ciążą nie odrzucało... Brzuch- nie wiem, nie mam jeszcze brzucha Zbrzydłam- mam przetłuszczające się włosy, jestem pryszczata, w ogóle wyglądam fatalnie, a jednak chłopiec. Miałam bardzo niewielkie mdłości, nie wymiotowałam. Piegów nie mam i nigdy nie miałam- syn. Nie przybrałam ani w ramionach ani w pupie Miałam fatalne huśtawki nastrojów (jak każda z nas), a córki się nie spodziewam. Chiński kalendarz też się nie sprawdził Tak, tatuś przybiera na wadze- syn. Ale to potwierdzę: " i całe kombo związane z szalenie zmieniającym się ciałem kobiety – chłopiec to: szybciej rosnące włosy na nogach(+), zbędny tłuszcz na brzuchu(+), ciemne otoczki brodawek(+), jasnożółty mocz(+), suche dłonie" Grunt, że nie urósł mi nos FeliceGatto, Karolina85 lubią tę wiadomość Aniołek (*) Lilianna ur. 3700 g, 56 cm Pola ur. 3650 g, 55 cm Camilia Autorytet Postów: 1963 2620 Wysłany: 12 lutego 2014, 10:49 Ja kolejną wizytę mam we wtorek 18 lutego i też jestem bardzo ciekawa czy będzie już coś widać. Mój mąż bardzo chciałby syna (wiadomo- pierwsze dziecko to mężczyzna marzy o synie), ja natomiast przeczuwam, że będzie dziewczynka. Zobaczymy czy marzenia męża się spełnią lolka83 lubi tę wiadomość seneka Autorytet Postów: 304 374 Wysłany: 12 lutego 2014, 11:27 Nam powiedział że raczej chłopak, ale ma to się potwierdzić za miesiąc. Mąż mimo to już dumny jak paw, ja marzę o córce chociaż wydaje mi się że będzie ten chłopak monalisa Autorytet Postów: 966 1394 Wysłany: 27 lutego 2014, 19:01 Camila i co co bedzie? monalisa Autorytet Postów: 966 1394 Wysłany: 18 marca 2014, 14:26 My nadal nie wiemy zazdroszczę wam dziewczyny, znacie juz płeć , a my nic wróżą nam syna choc ostatnio usłyszałam ze brzuszek to na córcie mam i moze bo ostatnio to nutellką nie gardze ale i rybki w occie pochlaniam Wiadomość wyedytowana przez autora 18 marca 2014, 14:28 Mamuska29 Debiutantka Postów: 6 13 Wysłany: 19 marca 2014, 12:42 U nas 23 tydzień, dzidzia nie chciała pokazać się wcześniej, 2 poprzednie ciąże, jadłam pączki na kg, do tego parowki koniecznie z ćwikłą własnej roboty, zarówno w pierwszej jak drugiej ciąży wyglądałam nieźle, chociaż inne przesądy w ogóle się nie sprawdzały, zero ochoty na kwaśne, słone itd. urodziłam chłopców. Trzecia ciąża od samego początku ochota na słodkie, do tego pomarańcze na kg, pomidorki cherry na tony, twarożek ze szczypiorkiem, ogólnie nabiał, owoce i warzywa do mięsa wstręt, a sama myśl o sosie przyprawia mnie o mdłości, 3 chłopczyk, dodam że mdłości na początku straszne, włosy na głowie kiepskie, na nogach rosną co 3 tygodnie czyli bardzo rzadko,od czasu do czasu pojawi się pryszcz, tak więc nie wierze w żadne przesądy, co ma być to będzie, najważniejsze żeby zdrowe, wszystko w rękach ,,Boga,, pozdrawiam dziewczynki....PS. przeczucie było na dziewczynkę, 9 dzień cyklu, poprzednie 2 ciąże 16 dc i 17i jak same widzicie będę mamą 3 chłopczyka monalisa lubi tę wiadomość mamuśka29 Lanusia93 Autorytet Postów: 2206 2747 Wysłany: 20 marca 2014, 14:14 Lanusia93 wrote: Będę miała synka. A co do przesądów. Apetyt na kwaśne- po raz pierwszy w życiu miałam ochotę na żelki kwaśne Zjadłam w ciąży 4 paczki. Ale słodkie też jadam, a przed ciążą nie odrzucało... Brzuch- nie wiem, nie mam jeszcze brzucha Zbrzydłam- mam przetłuszczające się włosy, jestem pryszczata, w ogóle wyglądam fatalnie, a jednak chłopiec. Miałam bardzo niewielkie mdłości, nie wymiotowałam. Piegów nie mam i nigdy nie miałam- syn. Nie przybrałam ani w ramionach ani w pupie Miałam fatalne huśtawki nastrojów (jak każda z nas), a córki się nie spodziewam. Chiński kalendarz też się nie sprawdził Tak, tatuś przybiera na wadze- syn. Ale to potwierdzę: " i całe kombo związane z szalenie zmieniającym się ciałem kobiety – chłopiec to: szybciej rosnące włosy na nogach(+), zbędny tłuszcz na brzuchu(+), ciemne otoczki brodawek(+), jasnożółty mocz(+), suche dłonie" Grunt, że nie urósł mi nos Podczas połówkowych dowiedziałam się, że mój syn jest córką lolka83, monalisa lubią tę wiadomość Aniołek (*) Lilianna ur. 3700 g, 56 cm Pola ur. 3650 g, 55 cm monalisa Autorytet Postów: 966 1394 Wysłany: 21 marca 2014, 15:32 Wiosna , wiosna, wiosna ach to ty..... dziś dowiedzieliśmy się ze będzie "corusia tatusia". Mam nadzieje ze na kolejnym usg sie juz nic nie zmieni:) bo oszaleje kolejna zmiana co do płci i mnie chyba do Gniezna wywioza serce220 Nowa Postów: 4 0 Wysłany: 4 listopada 2015, 19:33 Polecam test na płeć dziecka Intelligender. Już w 10 tyg wiedziałam co w brzuszku mieszka patipati89 Debiutantka Postów: 13 0 Wysłany: 26 czerwca 2017, 11:43 Podbijamy temat;) jak tam mamusie wasze przeczucia? Coco55 Autorytet Postów: 451 309 Wysłany: 26 czerwca 2017, 20:58 Wg ostatniego usg będzie synek. Za 3 tyg potwierdzi się na polowkowym 27 lat, udało się za pierwszym razem Figulina Autorytet Postów: 1159 551 Wysłany: 6 czerwca 2018, 15:15 Witajcie, odświeżę troszkę temat, który jest już stary. Zachęcam aktualne przyszłe Mamusie do rozmowy na temat płci dziecka. Macie jakieś przeczucia, może pokażecie zdjęcia USG. Ja jeszcze nie wiem, kto u mnie mieszka, pokażę Wam zdjęcie z wczorajszego USG - ktoś coś widzi? Podzielcie się swoimi fotkami Insulinooporność Niedoczynność tarczycy, hashimoto - trzecia inseminacja aria40 Autorytet Postów: 1180 651 Wysłany: 8 czerwca 2018, 10:32 o kurcze ale fajne zdjęcie , ale niestety płci tu nie widać. Musiałabyś poprosić gina o zdjęcie typu potty shot Maja 15 Julia 12 Emilia 7
Wymioty w tym przypadku mają zielonkawy lub żółty kolor. Do wymiotów żółcią dochodzi w sytuacji, gdy cofa się ona z jelit do żołądka, a następnie do przełyku. Może dziać się tak na skutek: niewłaściwej motoryki jelit, zaburzeń unerwienia przewodu pokarmowego czy uporczywych i silnych wymiotów przy niemalże opróżnionym Dobrze skomponowana dieta jest ważna dla was obojga. Dla dziecka, bo niedobory niektórych składników mogą prowadzić do poważnych komplikacji – od anemii (za mało żelaza) po zatrucie ciążowe (niedobory białka). Mogą także źle wpłynąć na rozwój malucha, np. jego mózgu. Dla ciebie – ponieważ zdrowe jedzenie pozwoli ci przetrwać ciążę w dobrej kondycji: nie przybierzesz bardzo na wadze, nie posypią ci się zęby... Jedz w sam raz Podczas ciąży zapotrzebowanie na składniki odżywcze (zwłaszcza żelazo, foliany, witaminę B6 i jod) rośnie o 50 do 80 proc.! Inaczej niż na kalorie – w I trymestrze nie potrzebujesz ich więcej niż dotychczas, w II – dorzuć 360 kalorii (jeśli przed ciążą ważyłaś ok. 60 kg), w III – 475. Co z tego wynika? Ano to, że jeśli chcesz dziecku i sobie zapewnić wszystko, czego potrzebujecie, a nie zamierzasz z tego powodu przeobrazić się w wieloryba (do porodu powinnaś przybrać na wadze od 11,5 do 16 kg, a nie 20 czy 30), musisz powiedzieć STOP pustym kaloriom i jeść to, co jest wartościowe. A poza tym jedz regularnie. Staraj się zasiadać do pięciu, sześciu posiłków w ciągu dnia. Twoje dziecko nie może czekać na zastrzyk energii, aż sobie przypomnisz o obiedzie. • Postaw na różnorodność. Urozmaicone posiłki to najlepsza gwarancja, że ty i dziecko dostaniecie to, co wam potrzebne. • Wybieraj to, co lekkostrawne. Sos grzybowy czy zbyt tłusty kotlet z żółtym serem może dać ci się mocno we znaki. • Ulegaj zachciankom, ale… Nie wszystkim. Masz ochotę na ogórki kiszone, makrelę, kaszkę kukurydzianą? Świetnie. Jeżeli jednak zachcianki dotyczą głównie pizzy czy chałwy, lepiej powiedz NIE. Jeśli raz czy dwa się zapomnisz, nie rób sobie wyrzutów, ale staraj się nie przesadzać. • Uważaj na słodycze. Tuczą, tuczą i jeszcze raz tuczą, a co gorsza, często tłuszcz cukierniczy używany przy ich produkcji jest niezdrowy. Lepiej sięgnij po suszone morele, batoniki z musli. • Trzymaj się z daleka od tego, co zaczęło budzić twój wstręt. Organizm na ogół wie, co robi. • Nie jedz produktów o małej wartości odżywczej. Pasztety z puszki są tłuste. Parówki i kiepskie wędliny też zawierają dużo tłuszczu. Niektóre napoje tylko z nazwy są owocowe, bo składają się głównie z cukru i barwników. • Bądź ostrożna. Wizyta w podejrzanie pachnącym barze albo zjedzenie „wczorajszej” sałatki może się skończyć zatruciem. • Nie eksperymentuj. Jeśli nigdy dotąd nie próbowałaś kalmarów, nie decyduj się na nie teraz. • Pij. Ty i twój maluszek potrzebujecie około dwóch litrów płynów dziennie. Pij też soki owocowe i warzywne oraz mleko. • Nie daj się zwariować. Nie musisz jeść kalafiora, jeśli go nie znosisz, ani głodować tylko dlatego, że w pobliżu nie ma sklepu ze zdrową żywnością. Staraj się jednak nie traktować jedzenia po macoszemu. Zdrowo, czyli...? Nie musisz z kalkulatorem w ręku liczyć kalorii czy miligramów białka w porcji mięsa. Wystarczy, że codziennie będziesz jeść produkty z każdej z wymienionych niżej grup. • Pieczywo (zwłaszcza pełnoziarniste, musli, płatki owsiane i kasze gruboziarniste). Potrzebujesz około ośmiu porcji dziennie (1 porcja = 1 kromka chleba, 3 łyżki kaszy, płatków itd.). Uważaj na białe, „pompowane” bułeczki – są mało wartościowe. • Warzywa i owoce (brokuły, brukselka, marchewka, papryka, nać pietruszki, czarne porzeczki, pomarańcze, truskawki itd.). Potrzebujesz ich około kilograma dziennie, wliczając w to ziemniaki, zupy i soki. • Mleko i spółka (jogurt, kefir i twaróg). Potrzebujesz około trzech, a jeśli masz mniej niż 19 lat, to czterech szklanek mleka (szklanka mleka = 100 g twarogu = 2 plasterki żółtego sera). • Mięso (czerwone, ale też drób, ryby i jajka). Potrzebujesz ok. 250 g mięsa dziennie (część możesz zastąpić jajkami i rybami). Jeśli jesteś wegetarianką, powiedz o tym swojemu lekarzowi i układaj dietę z głową – jedz jajka, soję, rośliny strączkowe. Pamiętaj o rybach, zwłaszcza tłustych rybach morskich. Zastępuj nimi mięso dwa razy w tygodniu. Nie częściej, bo mogą być skażone rtęcią. Jedz także jajka (trzy tygodniowo). • Tłuszcz (oliwa z oliwek, olej rzepakowy). Potrzebujesz około trzech łyżek dziennie. Polewaj oliwą sałatki, możesz smarować chleb margaryną miękką. Nie używaj jednak tłuszczów zwierzęcych, np. smalcu. UWAGA! Jeżeli jesteś bardzo szczupła lub mocno przy kości, prowadzisz nietypowy tryb życia i (albo) masz kłopoty ze zdrowiem, powinnaś nieco zmodyfikować nasze wskazówki. Porozmawiaj o tym z lekarzem. Jestem w 16 tyg.ciąży,mam wstręt do jedzenia ,brak apetytu i schudłam ;-( czy to normalne..? czy może to być objaw obumarcia płodu ;-( martwię się gdyż 2 tyg.wcześniej miałam apetyt i przytyłam troszkę teraz wracam do wagi z przed ciąży.
AUTORWIADOMOŚĆ Znajoma Postów: 22 4 Wysłany: 28 stycznia 2020, 11:26 Czesc Pytanie do mamusi, które mają więcej niż jedno dziecko. Czy kolejna ciąża była taka sama jak pierwsza jeśli chodxi o objawy, samopoczucie? Czy zupełnie inna? Jakiej plci były dzieciatka tej same czy różnej? Pytam z ciekawości. Obecnie jestem w drugiej ciazy i zupełnie jest inna. Od poczatku mam wilczy apety mogłabym jesc caly czas, najchetniej pomidory ze szczypiorkien, ser żólty, szynka,mdlosci calodniowe, wymioty raz dziennie w poludnie,. W pierwszej ciąży z córką wymioty i mdłości do 6 miesiąca, migrenowe bóle głowy całą ciąże, spała bym całymi dniami. Ochota tylko i wyłącznie na słodkie, zwłaszcza lody waniliowe i budyń śmietankowy. Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość Laurka Autorytet Postów: 4122 2290 Wysłany: 29 stycznia 2020, 15:32 Moje wszystkie ciaze byly takie same objawowo (czyli bez objawow, nigdy nie mialam mdlosci, wymiotow, wrazliwych piersi ani nic takiego ksiazkowego) i zawsze ochota glownie na slodkie, i mam 3 corki Wiec moze bedziesz miala teraz synka, kto wie? Niedlugo sie przekonasz. Zycze przede wszystkim zdrowia dla Ciebie i malenstwa. Powodzenia! Wiadomość wyedytowana przez autora 29 stycznia 2020, 21:17 Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość Luna Gaja Enya [konto usunięte] Wysłany: 29 stycznia 2020, 17:44 Ann22 wrote: Czesc Pytanie do mamusi, które mają więcej niż jedno dziecko. Czy kolejna ciąża była taka sama jak pierwsza jeśli chodxi o objawy, samopoczucie? Czy zupełnie inna? Jakiej plci były dzieciatka tej same czy różnej? Pytam z ciekawości. Obecnie jestem w drugiej ciazy i zupełnie jest inna. Od poczatku mam wilczy apety mogłabym jesc caly czas, najchetniej pomidory ze szczypiorkien, ser żólty, szynka,mdlosci calodniowe, wymioty raz dziennie w poludnie,. W pierwszej ciąży z córką wymioty i mdłości do 6 miesiąca, migrenowe bóle głowy całą ciąże, spała bym całymi dniami. Ochota tylko i wyłącznie na słodkie, zwłaszcza lody waniliowe i budyń śmietankowy. Gratuluję kolejnego cudu pod sercem ❤️. Ja mam 6 ciąż za sobą i 5 porodów ( jedną ciążę straciłam takie też się liczy ) , mam trzy córeczki ❤️ i dwóch synków ❤️ i powiem Ci że co ciąża to miałam inaczej w pierwszej ciąży to zero objawów nic ani zgagi , mdłości itp , w drugiej ciąży tam trochę miałam zawroty głowy , a i miałam wstręt do mięsa jak tylko czułam zapach kiełbasy , kotleta to na mdłości mi się zbierało długo mnie to się trzymało , w trzeciej ciąży jak przy pierwszej zero objawów , w czwartej tej straconej tak samo , w piątej ciąży miałam po raz pierwszy mdłości , zawroty głowy , zgagę i jadłam dużo serków , w mojej ostatniej ciąży szóstej to do 15 tc miałam mdłości na jedzenie , nie mogłam patrzeć , i jadłam dużo mięsa kotlety , wędliny , i fasfoody rządziły 😝 całkowicie była inna ta ciąża . Więc jak widzisz co ciąża to jest inaczej według mnie płeć dziecka nie ma nic do tego , moja siostra jest w trzeciej ciąży , oczekują na kolejnego synka ❤️ , a zajada się kiszoną kapustą i ogórkami 😁 a ponoć na kwaśne to dziewczynka 😂😝 . Życzę dużo zdrówka dla Was 😁. Wiadomość wyedytowana przez autora 29 stycznia 2020, 22:37 Macey lubi tę wiadomość agjot1979 Autorytet Postów: 881 789 Wysłany: 1 lutego 2020, 23:48 A u mnie akurat ciąże z chłopakami były zupełnie inne od ciąży z córka. Z chłopcami mdłości, wstręt do słodyczy, codziennie rano przede wstaniem z łóżka musiałam coś zjeść bo inaczej była kaplica. I byłam spokojna. Z córka dla odmiany zero mdłości zajebiste samopoczucie, z zachcianek to jabłka mogłam jeść na kilogramy gdzie normalnie nie przepadam, za to przestały mi smakować truskawki gdzie normalnie uwielbiam no i miałam permanentnego wkur...a jeszcze przed testem. A i bolała mnie często głowa, z chłopakami nigdy. Wiec jak widać czasami faktycznie można na podstawie objawow obstawiać płeć. W 3 ciąży łudziłam się ze będzie druga córa, ale jak mnie dopadły mdłości w 7 tygodniu to już wiedziałam ze syn 😀 Mati Ann22 Znajoma Postów: 22 4 Wysłany: 2 lutego 2020, 11:28 😀Dzięki za odpowiedź. Jeszcze 1,5tyg i się wyjaśni czy u mnie objawy wskazują na ciąże z synem, jak podejrzewam patrząc na objam. Oczywiście nie ma dla mnie znaczenia kto tam zamieszkuje, mam nadzieję że jest zdrowe i ma się dobrze. Ann22 Znajoma Postów: 22 4 Wysłany: 12 lutego 2020, 20:14 I się wszystko wyjaśniło. Jednak zupełnie inne objawy niż w pierwszej ciąży i będzie syn. agjot1979 Autorytet Postów: 881 789 Wysłany: 12 lutego 2020, 20:26 Ann21 gratulacje ! Czyli tak jak u mnie, inna płeć, inne objawy. Spokojnej reszty ciąży życzę 😊 Mati
Anna Lewandowska zdradza płeć dziecka. Wiadomość o ciąży Anny Lewandowskiej wywołała lawinę komentarzy. Fanów od początku jednak nurtowało pytanie, jaka jest płeć dziecka Lewandowskich. Odpowiedzi udzieliła przyszła mama, która w jednym z komentarzy poinformowała, że spodziewają się dziewczynki. I choć wypowiedź szybko
Mięso w ciąży to prawdziwa skarbnica łatwo przyswajalnego żelaza, potrzebnego dziecku do prawidłowego rozwoju nie tylko w życiu płodowym, ale też po urodzeniu. Zdrowa dieta przyszłej mamy to również wartościowe odżywczo mięso. W ciąży powinnaś je wybierać ze szczególną uwagą. Zobacz, jakie mięso można jeść w ciąży i jakie jego gatunki wybierać. Mimo że jemy go coraz mniej, chętnie zastępując rybami i warzywami, to jednak mięso w ciąży jest ważnym elementem jadłospisu. Zawiera wiele cennych substancji, niezbędnych dla zdrowia mamy, ale przede wszystkim korzystnych dla rozwoju płodu. Mięso w ciąży - źródło żelaza w diecie Mięso w ciąży to prawdziwa skarbnica łatwo przyswajalnego żelaza, potrzebnego dziecku do prawidłowego rozwoju nie tylko w życiu płodowym, ale też po urodzeniu. Płód pobiera żelazo z organizmu mamy, dlatego kobiety w ciąży powinny jeść dużo produktów bogatych w ten składnik, aby uniknąć jego niedoboru, powodującego anemię. Białko to kolejny ważny składnik mięsa. W ciąży potrzeba więcej niż zwykle (1,3 g na kg masy ciała). To dlatego, że substancja ta jest najważniejszym budulcem wszystkich komórek rozwijającego się płodu. Podobne znaczenie ma cynk, który dodatkowo wzmacnia odporność przyszłej mamy i zapobiega przedwczesnemu porodowi. Ważnym składnikiem odżywczym mięsa są również witaminy: B1, która bierze udział w przemianach metabolicznych i odpowiada za pracę układu nerwowego, B2 – niezbędna do tworzenia czerwonych ciałek krwi i przeciwciał, witamina PP (B3) – odpowiadająca za pracę mózgu, B12 – dzięki której funkcjonują wszystkie komórki organizmu i układu nerwowego oraz dobrze przyswajalna (bo rozpuszczalna w tłuszczu) witamina D, która zwiększa wchłanianie wapnia, niezbędnego do rozwoju kości. Czytaj: Zdrowe odżywianie w ciąży: jak powinna wyglądać dieta ciężarnej Produkty zakazane w ciąży: zobacz, czego nie wolno ci jeść Jakość mięsa - w ciąży tylko najlepsza Samo wprowadzenie mięsa do jadłospisu nie wystarczy, by zapewnić zdrowie mamie i dziecku. Ważny jest też rodzaj oraz skąd pochodzi mięso. W ciąży powinnaś mieć świadomość, że niezależnie od apetytu i upodobań, musisz wybierać produkty najlepsze jakościowo. Kupuj tylko mięso ekologiczne lub z certyfikatem (takie poświadczenia stworzono dla drobiu, mięsa wołowego i wieprzowego), które jest odpowiednio przechowywane, a przede wszystkim pozyskiwane wyłącznie od zaufanych dostawców, ze specjalnie wyselekcjonowanych ras, odpowiednio karmionych, transportowanych i ubijanych zwierząt. Godny zaufania jest drób zagrodowy, który poddawany jest dodatkowym specjalnym kontrolom. Takie ptactwo karmione jest paszą naturalną, niemodyfikowaną genetycznie (głównie zbożem i słonecznikiem, zapewniającym wszystkie witaminy i mikroelementy), przez cały okres chowu przebywa na odkrytym terenie i jest hodowane dłużej niż na fermach. Jego mięso jest przez to delikatniejsze, bardziej kruche i mniej tłuste. Czytaj: Czy w ciąży można jeść dania z grilla? Jakie mięso w ciąży wybierać? Rozważnie wybieraj również gatunek spożywanego mięsa. W ciąży, kiedy musisz kontrolować swoją wagę, postaw na gatunki i części chude, czyli takie, które zawierają nie więcej niż 10 g tłuszczu i 4,5 g tłuszczu nasyconego na 100 g produktu (o najlepszych gatunkach piszemy w ramce poniżej). Ograniczaj spożycie gotowych wędlin, bo są pełne konserwantów i soli, mają też zazwyczaj dużą zawartość tłuszczu. Zamiast nich możesz jeść pieczone samodzielnie piersi kurczaka, indyka lub schab. Zrezygnuj z produktów wysoko przetworzonych (parówek, pasztetów), jeśli nie jesteś pewna ich składu i pochodzenia. W żadnym wypadku nie jedz mięsa surowego ze względu na ryzyko zakażenia listeriozą lub toksoplazmozą, które mogą być groźne dla płodu. Zrezygnuj też z wątróbki, zarówno drobiowej, jak i cielęcej, gdyż ma dużo witaminy A, niewskazanej dla rozwijającego się malca. Zobacz też: Dieta w ciąży, czyli odżywianie ciężarnej pod lupą Tatar a ciąża. Czy w ciąży można jeść surowe mięso? Produkty zakazane w ciąży WIDEO DróbNajbardziej polecany przyszłym mamom gatunek mięsa. Najlepszy jest kurczak, który ma białe mięso bogate w białko, witaminy z grupy B, cynk, potas i magnez, a ubogie w tłuszcz. Niskokaloryczny jest również indyk. Kaczka oraz gęś to drób tłusty, a więc ciężkostrawny, dlatego trzeba je w okresie ciąży ograniczać (gęsina jest bogata w pełnowartościowe białko i nienasycone kwasy tłuszczowe omega oraz witaminę PP). Cielęcina i wołowinaUchodzą za gatunki mięsa wskazane w czasie ciąży, ponieważ są pełne cennego i dobrze przyswajalnego białka. Wołowina jest również bogatym źródłem żelaza, fosforu, cynku i selenu oraz witamin z grupy B, zwłaszcza B12. Jest przy tym niezbyt kaloryczna, jednak ilość tłuszczu zależy od części mięsa. Cielęcina jest mięsem delikatnym, chudym i zawiera mało nasyconych kwasów tłuszczowych. Oprócz białka jest dobrym źródłem łatwo przyswajalnego żelaza, cynku i witamin B2 oraz B12. Warto pamiętać, że w porównaniu z wołowiną jest lekkostrawna. KrólikJego mięso jest polecane malutkim dzieciom, ale także kobietom oczekującym potomstwa. Wadą mięsa z królika są drobne kosteczki, zaś zaletą – jego wartości odżywcze. Mięso jest chude, zawiera mało tłuszczów nasyconych i cholesterolu. Ma za to dużo białka (które jest dużo łatwiej przyswajalne niż np. białko z wołowiny), soli żelaza, wapnia i fosforu oraz witamin z grupy B. Jest też źródłem kwasu linolenowego, który doskonale wpływa na układ sercowo-naczyniowy i zmniejsza podatność na powstawanie skrzepów. Chuda wieprzowinaTo rodzaj czerwonego mięsa, które jest uznawane za mniej zdrowe ze względu na sporą ilość tłuszczu. Prawda jest jednak taka, że jakość polskiej wieprzowiny jest coraz lepsza, tzn. zawiera ona obecnie więcej zdrowych nienasyconych kwasów tłuszczowych, a mniej niezdrowych nasyconych. Wiele zależy nie tylko od producenta, ale również od części ciała zwierzęcia, z którego pochodzi mięso wieprzowe. Najbardziej tłuste, a więc niewskazane dla przyszłych mam, są: golonka, żeberka i boczek. Chudsze części to: szynka, łopatka i karkówka, a najchudszy i najbardziej polecany jest schab. Warto go od czasu do czasu jeść, ponieważ wieprzowina jest ważnym źródłem witaminy B1 (jest jej w nim nawet dziesięciokrotnie więcej niż w innych rodzajach mięsa), białka, witaminy E, cynku, potasu i fosforu. Baranina i jagnięcinaTo bardzo zdrowe gatunki mięsa, bogate w związki antyutleniające (kwas linolowy i orotowy, który zapobiega namnażaniu się komórek nowotworowych). Są też źródłem witaminy B1 i L-karnityny – substancji pobudzającej procesy spalania tłuszczu. Zawierają dużo białka. Ilość tłuszczu jest w nich zbliżona do wołowiny, jednak zależy od części mięsa i sposobu hodowli. Dlatego przyszła mama powinna wybierać baraninę z dobrego źródła oraz jej elementy mniej tłuste, np. udziec (najwięcej tłuszczu jest w łopatce). Redaktor prowadząca serwisu. Dziennikarka z 25–letnim stażem. Od początku związana z tematyką dziecięcą i zdrowotną - pracowała m. in. w magazynie "M jak mama". W specjalizuje się w tematyce ciążowej i porodowej. Prywatnie – mama trójki dorastających dzieci. Chętnie czyta i spaceruje po lesie z psem. Pojawiające się w ciąży zachcianki często są wspólne dla wielu kobiet. To zestawienie otwierają kiszonki – ogórki i kapusta, kwaśne owoce: cytrusy i jabłka oraz słodycze: czekolada i lody. Wiele przyszłych mam odczuwa też potrzebę jedzenia nabiału (przede wszystkim sera i jajek), mięsa czy wędlin.
Dołączył: 2011-09-30 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1273 21 maja 2016, 20:36 Hej dziewczyny,jestem w 11tyg ciazy i mam ogromny wstret do miesa,przez ostatnie trzy miesiace mieso zjedlam moze max4 razy,nie wiem czy to nie jest zle :(tez tak mialysie? Dołączył: 2015-02-18 Miasto: Warszawa Liczba postów: 4483 22 maja 2016, 00:07 jak wy dziwnie formułujecie pytania o bożu, po tytue zastanawiałam się jak mięso może być w ciąży bellleza 22 maja 2016, 08:28 Ja tez jestem w 11 tyg...i mieso drobiowe mi smierdzi. Zrobilam sobie kilka razy udko i w sumie oddalam psu;) przynajmiej piesel skorzystal;) z wolowina troche lepiej ale najbardziej ciagnienir do coli:-) fatfrumos 22 maja 2016, 16:45 jak wy dziwnie formułujecie pytania o bożu, po tytue zastanawiałam się jak mięso może być w ciąży Dołączył: 2010-08-30 Miasto: Poznań Liczba postów: 2228 23 maja 2016, 12:57 Mam tak samo :) Mięso mnie odstręcza, zwłaszcza mój ukochany kurczak i mielone. Wędlinę mogę jeść jeśli tylko niema intensywnego zapachu. Tak jak dziewczyny wspominają - otwieram lodówkę na wdechu i z zatkanym nosem :D No i też nie mam ochoty na moją ukochaną czekoladę, ale chętnie zjadam wszystko co owocowe i kwaśne np. gumy mamba albo lizaki.
.
  • 5xfl0lcjr8.pages.dev/898
  • 5xfl0lcjr8.pages.dev/141
  • 5xfl0lcjr8.pages.dev/751
  • 5xfl0lcjr8.pages.dev/249
  • 5xfl0lcjr8.pages.dev/832
  • 5xfl0lcjr8.pages.dev/361
  • 5xfl0lcjr8.pages.dev/79
  • 5xfl0lcjr8.pages.dev/115
  • 5xfl0lcjr8.pages.dev/776
  • 5xfl0lcjr8.pages.dev/40
  • 5xfl0lcjr8.pages.dev/210
  • 5xfl0lcjr8.pages.dev/827
  • 5xfl0lcjr8.pages.dev/574
  • 5xfl0lcjr8.pages.dev/510
  • 5xfl0lcjr8.pages.dev/482
  • wstręt do mięsa w ciąży a płeć